środa, 27 lutego 2019

Faworki vel chruściki. Robicie? Lubicie?






          Jutro tłusty czwartek, więc poniżej mam dla Was przepis na chruściki i obliczone wymienniki węglowodanowe i białkowo-tłuszczowe.
          Pączków mi się piec nie chce, więc je kupuję u sprawdzonego sprzedawcy, który je ma od sprawdzonego cukiernika. Przepyszne, robione wg starej domowej receptury.
          Takie też są moje chruściki. Przepis na nie mam od mojej mamy, a ona....nie wiem skąd, szczerze mówiąc. Fakt jest taki, że piekłam je już jako bardzo małolata :)
          Dzisiaj też je zrobiłam, są pyszniutkie i niewiele ich zostało na jutro niestety :)
Ale, do brzegu:

Składniki:

- 450g mąki wrocławskiej (można zamiennie dać jaką lubicie, ale trzeba wtedy sprawdzić ilość wymienników)
- 200g kwaśnej śmietany 12% lub 18% (ja dałam 18%)
- łyżka octu (można zamiennie dać spirytus ;) )
- 5 żółtek
- cukier puder (do oprószenia)
- olej do smażenia

      Mąkę przesiewamy, dodajemy kwaśną śmietanę, ocet i żółtka i zagniatamy ciasto. Po ulepieniu kuli wkładamy ją do lodówki na  30-60 min.

      Po tym czasie dzielimy ciasto na części, które rozwałkowujemy cienko, tniemy na paski, a paski na romby. W każdym rombie robimy nacięcie i przekładamy przez nie jeden róg chruścika.







       Rozgrzewamy olej i na gorący wrzucamy chruściki. Smażymy po kilka minut z każdej strony. Odsączamy na ręczniku papierowym i posypujemy cukrem pudrem.






       Całe ciasto ma 32,6WW i 9 WBT, ale to jest samo ciasto, przed smażeniem i przed oprószeniem cukrem pudrem, dlatego musicie to doliczyć. Możecie też iść na łatwiznę i policzyć każde 20g gotowych już, usmażonych i ocukrzonych chruścików na 1WW ;)




    Enjoy and have a nice fat thursday. A jutro wymienimy się naszymi poziomami/wykresami :)