środa, 25 lipca 2018

dXDublin2018 - co to jest i z czym to się je??


Na początek, trochę faktów.


Zostałam zaproszona przez firmę Abbott na dX 2018 do Dublina. Co się kryje pod tajemniczym skrótem dX?? To Diabetes Exchange - spotkania diabetyków - blogerów, osób związanych z tematem cukrzycy.

Spotkania te odbywają się od 4 lat, raz w roku, latem. Miałam zaszczyt uczestniczyć w tegorocznym #dXDublin2018.


Od piątku wieczora, do niedzieli południa mieliśmy wypełniony czas spotkaniami, sesjami, wykładami.

Były sesje z bardzo ciekawymi osobami, inspirujące wykłady w europejskiej siedzibie Google i spotkania z przedstawicielami Abbott'a.


Całość zaczęła się oficjalnym powitaniem w piątek wieczorem. Po krótkim przedstawieniu się każdego z osobna, zjedliśmy kolację w restauracji na dachu hotelu.



Czekając na kolację na dachu hotelu.......


A to już deser, po kolacji :)

Sobota to wizyta w europejskiej siedzibie Google.

Tam czekali na nas pracownicy Google i jedna ze znanych irlandzkich dziennikarek. Pokazali nam i powiedzieli, co możemy robić, aby nasza działalność w sieci była jeszcze bardziej widzialna, słyszalna, ale przede wszystkim efektywna. Efektowna też ;)


Na obiad pojechaliśmy do Airfield Estate niedaleko Dublina. Przepiękne miejsce, pełne roślinności. Po posiłku były kolejne spotkania/sesje z pracownikami firmy Abbott oraz z zaproszonymi gośćmi.


Kilka fotek:









W niedzielę rano pojechaliśmy do fabryki sensorów, niedaleko Dublina. Jest to jedna z dwóch fabryk firmy Abbott w Irlandii. Druga znajduje się w Cork.

Fabryka pracuje 24/7 przez 365 dni w roku.

Po krótkim zwiedzaniu odbyła się konferencja z panami: Jared Watkin (Senior VP, Diabetes Care) i Scott House (Divisional VP, Worldwide Operations).

34 bloggerów zasypało ich pytaniami ;)
Dowiedzieliśmy się m.in. o nowym "rodzaju" sensora Libre H. Są to sensory używane przez lekarzy tylko w chińskich szpitalach.

Panowie mówili również o tym, jak ważne dla nich są opinie użytkowników systemu FSL.
Na wielokrotne prośby użytkowników zgłaszane właśnie na forach FSL klej pod sensorem był trzykrotnie zmieniany, aby wyeliminować reakcje uczuleniowe i odklejanie się sensorów przed upływem 14 dni. (Chyba im się udało, bo u nas sensory trzymają tak mocno, że nawet po upływie 14 dni ciężko je usunąć :) )


Na początku czerwca br zarząd firmy Abbott zdecydował o rozpoczęciu kolejnej inwestycji. Ma powstać fabryka o powierzchni 9000 m2, w której będą produkowane sensory, tak, jak w West Pharma.

Każdego miesiąca z Libre korzysta 800 000 osób i co miesiąc przybywa około 50 000 nowych użytkowników.

Fabryka West Pharma działa już pełną parą
To dobra wiadomość dla nowych użytkowników, którzy do tej pory nie mogli składać zamówień na sensory. Natomiast "starzy" użytkownicy mogą teraz zamawiać 3 sztuki jednorazowo, a nie, jak było do tej pory - 2.


Zapewniono nas, że firmie zależy na tym, aby stali użytkownicy FSL mieli do sensorów stały dostęp.


To tyle z informacji firmowych.


P.S. nie wiem jak inni, ale ja miałam nadzieję, że skoro jesteśmy w miejscu, gdzie znajdują się tysiące sensorów, to dostaniemy po kilka, ale niestety....na nadziejach się skończyło ;)


To część ekipy z Polski <3



Baaaaardzo poranny spacer po Dublinie
Miałam na to godzinkę, ponieważ mój smartphone okazał się taki "smart", że zapomniał się przestawić na czas irlandzki. W związku z czym na śniadanie o 8.00 w pełnym rynsztunku byłam gotowa o 7.00 ;)



W europejskiej siedzibie Google właśnie to wywarło na nas największe wrażenie: nasze nazwiska na ruchomych paskach na schodach.



Antka chyba Wam nie trzeba przedstawiać? ;)


Jeden z naszych "wykładowców"


;)


Z Adą i Cathy podczas obiadu w Airfield Estate



A tu już ekipa z Polski w komplecie <3


W West Pharma - fabryce sensorów

Obecnie Libre używane jest w ponad 42 krajach, w 5 używa się Libre Pro i w jednym Libre H.



Ekspansja FSL:









A co ja osobiście zyskałam?


Oprócz oczywistych informacji praktycznych - niesamowite przeżycia.

Spotkanie 34 osób, z różnych zakątków Europy, a właściwie świata, bo były też przedstawicielki Brazylii i Kanady. Mimo różnicy wieku, ba, pokoleń (!), różnych kultur, płci; wszyscy się rozumieliśmy. Jak to się mówi, wszyscy jedziemy na tym samym wózku.

Poznałam ludzi, którzy dali mi, jako matce dziecka z cukrzycą nadzieję. Poznałam osobiście ludzi młodszych i starszych, którzy żyją z cukrzycą typu 1 kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat. Pracują, uczą się, prowadzą świetne blogi, pomagają innym diabetykom, działają w stowarzyszeniach cukrzycowych, ale przede wszystkim śmieją się, bawią i czerpią z życia pełnymi garściami :)




Wszyscy uczestnicy #dXDublin2018 <3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz