Libre, Librunia, Librusiatko ;) <3
Czyli wszystko gra. A nawet lepiej. M przeszczęśliwa nadal. Ilość kłuć paluszków, z 12 zeszła do 3 na dobę! Oczywiście nie wierzymy ślepo. Mierzymy cukier przed każdym głównym posiłkiem. I jeśli będziemy mieć jakiekolwiek wątpliwości, to też oczywiście sprawdzimy poziom na gluko. Ale póki co, nie było takiej potrzeby :)
Reasumując i podsumowując: Jak najbardziej polecamy Libre.
Zakładanie sensora jest bezbolesne, a cyferki się zgadzają z gluko. Czasem, przy szybkim spadku, lub wzroście cukru, libre ma opóźnienie 10-15 minutowe i o tym trzeba pamiętać. Ale jak już człowiek nauczy się "czytać" libre, to będzie tak samo zadowolony, jak my ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz