środa, 29 lipca 2015

Ogłaszam koniec :)

Idziemy dzisiaj na kontrolną wizytę do dermatologa ze stopą K. I mam ogromną nadzieję, że już jest po wszystkim, bo podsumowując: wciągu ostatnich 3 miesięcy odwiedziliśmy SOR i/lub chirurga kilka razy.
M miała "wyciągane" z uszu kompletnie zarośnięty kolczyk, potem wyrżnęłą ręką w szafę grając na Xboxie, no i teraz kaszak.
K wyrżnęła głową w poprzeczkę na placu zabaw, co skończyło się szyciem skóry 2 mm od oka, potem jej całą stopę zajęły kurzajki, a na koniec (bo wierzę, że to koniec) dostała ni stąd, ni zowąd półpasiec. Chyba nie muszę Wam wspominać, że każda z tych sytuacji okupiona była bólem i łzami, a moje nerwy są na wykończeniu....
NINIEJSZYM OGŁASZAM KONIEC CHOROWANIA!
I powrót do rzeczy przyjemniejszych.
Mianowicie powspominamy nasze tegoroczne wakacje :D


Ale to później ;)
P.S. Pisałam Wam, że M wstała dzisiaj z cukrem 47!!!! OMG......

2 komentarze: