niedziela, 19 lipca 2015

Powroty nie zawsze są fajne


Wracam z babskiego wypadu, który nota bene był cudowny :)
Dostałam smsa od małża, że guzek się dziwnie rozlał i zaognił, i że M ma ubytek w udzie. Ręce mi opadły do samej ziemi. Stanęłam w miejscu, na środku Dworca centralnego w Poznaniu i nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać…..

Wiem, wiem, obiecywałam, że nie będzie o chorobach, ale sami widzicie-jakąś kumulację mamy :/
Taka karma......
Na razie zajmiemy się guzkiem.
Ubytkiem w udzie w drugiej kolejności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz