Blog o nas...naszej rodzince, naszym życiu, marzeniach. O spełnianiu tych marzeń, o walce z chorobą i życiu prawieżenormalnie mimo choroby, czyli z cukrzycą W TLE. O naszych podróżach i o naszej kuchni. Zapraszam do lektury :)
niedziela, 19 lipca 2015
Powroty nie zawsze są fajne
Wracam z babskiego wypadu, który nota bene był cudowny :)
Dostałam smsa od małża, że guzek się dziwnie rozlał i zaognił, i że M ma ubytek w udzie. Ręce mi opadły do samej ziemi. Stanęłam w miejscu, na środku Dworca centralnego w Poznaniu i nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać…..
Wiem, wiem, obiecywałam, że nie będzie o chorobach, ale sami widzicie-jakąś kumulację mamy :/
Taka karma......
Na razie zajmiemy się guzkiem.
Ubytkiem w udzie w drugiej kolejności.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz