środa, 12 sierpnia 2015

Bojkotujemy upały, czyli zimna kuchnia.

              Zimna kuchnia, to i zimny obiad. Moje pierwsze podejście do gazpacho. Już mam dość gotowania i pieczenia w te upały.
              Zrobiłam, chłodzi się w lodówce. Mi smakuje, ale czy zasmakuje zouzom małym i czy będą chciały to jeść, to zupełnie inna sprawa. Spróbuję je przekupić grzankami z masłem czosnkowym, które z kolei uwielbiają ;)
              No i jak zareagują panowie po powrocie z pracy??
Zouzy podeszły do "zupki" z pewną dozą nieśmiałości, ale już po spróbowaniu zapałały entuzjazmem do nowego obiadu. Grzanki z masłem czosnkowym dopełniły pysznej całości.
             Szkoda tylko, że dzisiaj od śniadania cukry z nami nie współpracują :/ cały czas 200 i 200 :/
Mam nadzieję, że po obiedzie się to ruszy, tzn spadnie. Eh...w takich momentach szczerze nienawidzę tej białej mendy!
            Nudzi mi się, więc będąc na fali postanowiłam zrobić jeszcze zdrowe lody. No i zrobiłam. Mega proste i szybkie w wykonaniu (nie licząc mrożenia oczywiście).

Lody Malinowe:

200g jogo nat. ZOTT
235g malin
10g cukru

        Wszystko to zmiksowałam blenderem i wrzuciłam do pudełka po lodach i do zamrażarki. Co jakiś czas wyjmę i przelecę znowu blenderem, żeby je trochę spulchnić.
        Cała taka porcja ma 3WW i 0,6WBT i 232kcal.

Lody borówkowe:

200g jogo nat. ZOTT
235 g borówek
10 g cukru

         Czynności do wykonania j.w.
         Cała taka porcja ma 3.6WW i 0,6WBT i 253 kcal.

Niestety nie będzie deserku. 2 godziny po obiedzie M na 268. FUCK.
         EDIT: O godzinie 18.30 po kolejnej korekcie wreszcie normalny poziom 118-pierwszy dzisiaj.
Lody zjedzone, były pyszne, chociaż nie zdążyły się do końca zmrozić, ale nam to nie przeszkodziło w pałaszowaniu ich. Zrobiłam jeszcze polewę czekoladową, no bo jak to lody owocowe bez polewy czekoladowej?
         Ok. Słońce zaszło, idziemy nad jezioro. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz